1. |
List motywacyjny
02:39
|
|||
firma jest rajem
jestem najlepszy
wpisze co tylko pan zechce
mogę nakłamać
mogę wejść w dupę
dla pana wszystko najlepsze
kocham pracować
nie chce zarabiać
młody i kreatywny
szybko się uczę
puszczam w niepamięć
nawet najgorsze krzywdy
jestem tak zmotywowany
ze klękam przed panem na kolana
jestem tak zmotywowany
ze mogę nosić pana na barana
nie mam rodziny
nie mam przyjaciół
nie planuje mieć dzieci
nie mam co robić
w weekendy, święta
wpisuj w grafik jak leci
jestem wybitny
i wykształcony
to mnie potrzebujecie
tylko u państwa
błagam o pracę
bez was jestem śmieciem
choćby staż
choćby za darmo
choćby o dzieło
choćby zlecenie
choćby gówno
z pana butów
zawsze wezmę
z zadowoleniem
|
||||
2. |
Czarna pleśń
01:36
|
|||
opici blekotem ciasnych horyzontów
klęczący przed komunią z wilczej jagody
sromotnik przyczyną prostych poglądów
kleszcz wbity w ciemię gwarantem wygody
z wierzchu tak biała i czysta, bez włoska
rośnie w jedności potęga serc
w środku śmierdząca, lepka i podła
wije swe gniazdo czarna pleśń
zastawiają sidła z ilości melaniny
powodem do odstrzału jest za długi nos
karczować chcą członków nieświętej rodziny
chrust już jest zebrany, dla ciebie płonie stos
to co głośne i podniosłe
to co każe maszerować
to co troszczy się o wybranych
to co daje ci kamień do ręki
to co miłość zmienia w nienawiść
to co nienawiść nazywa miłością
Nie daj się nabrać
|
||||
3. |
Sobota
01:15
|
|||
ten wieczór skończy się źle
najebani skocza sobie do gardeł
gdy popłyną łzy
nie będzie tak źle
gorzej gdy popłyną
ślina, sperma, krew
jeszcze są spokojni
pokrywają swoje lęki
ekstazy euforią
już zdążyły się zagoić
siniaki pod oczami
z poprzedniej soboty
|
||||
4. |
Kornik
00:56
|
|||
kornik stopniowo zżera drzewo
ty zabijasz je jednym cięciem
w misce wypełnionej żywicą
jak piłat umywasz swe ręce
kiedyś zrozumiecie, że
pieniędzy nie można jeść
że ropy nie można pic
że smogiem nie można oddychać
to na waszych grobach wyrosną kwiaty
to na waszych grobach wyrosną krzewy
to na waszych grobach wyrosną drzewa
to na waszych grobach wyrośnie wielki las
|
||||
5. |
Sąd
01:09
|
|||
kim właściwie jestem, bym mógł/mogła oceniać kogokolwiek?
jak mogę własne sumienie wkładać w cudzą głowę?
jak mogę coś wiedzieć o ludziach, których mijam na ulicy,
gdy nie domyślam się nawet tysiąc pierwszej różnicy?
żaden z nich poprzez bielma z oczu mych nic nie wyczyta
jak mogę zatem osądzać kto święty z nich, kto bandyta?
jak mogę znać odpowiedzi, gdy nie zadałem/zadałam pytania?
skąd wiedzieć mam nad czym płaczą po cichu w swoich mieszkaniach?
|
||||
6. |
Kryształowe serca
02:22
|
|||
on jest dobrym ojcem
kocha swą żonę i dzieci
uśmiecha się do pani w sklepie
i segreguje śmieci
stoi przy bramie obozu
odbezpiecza puszkę z cyklonem
gdy matki chcą ochronić swe dzieci
uciekając przez wielka wodę
słowa budują idee i druty
jad śmierci wciąż w głowy się sączy
faszyzm nie zaczął się od obozów
on się na nich kończy
ona dostaje dobre oceny
hoduje kota i rybki
nie piła nigdy alkoholu
zna seriale na wyrywki
stanie z odpaloną pochodnią
gdy gawiedź zbuduje stosy
tym, którzy kochają inaczej niż oni
naftą skropi ich włosy
on właśnie skończył studia
został inżynierem
gdzie będzie pracował
tego jeszcze nie wie
pierwszy prosi Eichmanna o pomoc
w sprawie problemu rozwiązania
tych, którzy do jednego mesjasza
nie mają zaufania
|
||||
7. |
Oddychaj
01:54
|
|||
obudź się, zacznij żyć, nie przegapiaj żadnej z chwil
rozbij w pył ekran, w który się wpatrujesz
przypomnij sobie te letnie wieczory,
gdy zawsze za krótko trwały rozmowy
zacznij rozmawiać, dotykać, oddychać
oddychać tym samym powietrzem, którym ja
oddycham
|
||||
8. |
Wolny Kurdystan
03:07
|
|||
region rozpieprzony przez wojnę o ropę
chciwych dyktatorów i religijny ściek
skurwiele z Da'isz/ISIS gwałcą i niewola
skurwiele z Da'isz/ISIS obcinają głowy
demony wojny karmione hurtowo
giną uchodźcy u bram Europy
YPG, YPJ
Afrin, Dżazira, Kobani – Rożawa
wolny Kurdystan!
jedyne skuteczne, jedyni skuteczni
zamykają pyski/wybijają zęby fanatycznym psom
to nowa Hiszpania z szansą na zwycięstwo
prawdziwa równość/jedyna nadzieja bliskiego wschodu
Kurdyjki i Kurdowie budują utopię/nie składają broni
póki czarne flagi/flagi Mordoru nie skończą w popiele
po walce Kurdyjki pozostają same/Kurdowie pozostają sami
Turcja je/ich wciąga pod swój ciężki but
zachód z łap Erdogana zlizuje krew
szare wilki idą ramie w ramie z Dai'sz/ISIS
zniszczyły/zniszczyli wroga, same/sami będą zniszczone/zniszczeni
światowa opinia płacze nad Notre-Dame
niech żyje wolny Kurdystan!
|
||||
9. |
Twoja twarz
01:36
|
|||
twoja twarz
tak mi obca
moja twarz
to wciąż twarz chłopca
w nie moje uszy
nie twoje słowa
czy chcemy jeszcze
cos ratować
wczoraj żar radości płonął w oczach
dobrze wiesz
dziś banały lepkie, puste słowa
chłodzą jak deszcz
twoja twarz
szczęśliwa od szminki
moja twarz
to twarz dziewczynki
już niewiele więcej
poza wstydem
ze uśmiechy tak bolą
nieprawdziwe
przyjacielu!
ja wygrałem – ty przegrałeś
ty wygrałeś – ja przegrałem
przyjaciółko!
ja wygrałam – ty przegrałaś
ty wygrałaś – ja przegrałam
nie wygrał nikt
|
||||
10. |
Tak bardzo
02:02
|
|||
mamo
tak bardzo nie umiem przystosować się do waszego świata
tato
tak przeraźliwie mnie boli każdy dzień
bracie
może byłoby łatwiej gdyby pytań było mniej
siostro
czy potrafisz jeszcze zrozumieć mnie?
czy zdarzało ci się płakać bez łez
nad każdym szarym dniem jak mi
czy zdarzało ci się tez powiedzieć „dość”
a jednak później dalej iść
kompromis daje mi chleb
i szubienicą po szyi głaszcze mnie
żebym łatwiej mógł/mogła jeść
i pozwala popijać
tak bardzo nie umiem w życie
grać
|
||||
11. |
Wielki las
03:26
|
|||
„Horst Sobota od wielu lat nie lubił chodzić do lasu, choć jego piękny dom dzielił od niego tylko ogródek i piaszczysta droga”.
starzec, który nienawidzi lasu i szanuje go czujnie
las zabrał mu wszystko, ale dał deski na trumnę
skrzywdzona kobieta, przez las pozbawiona duszy
odarta z tego co jest najprostsze, co dzień się kruszy
peerelowski tajny agent, zmienia się w wilkołaka
szuka „przyjaciół”, których tresuje w matecznika krzakach
trzej leśni szatani
zabiją cię jeśli jesteś spoza
klimaks leśny, ekosystem, biocenoza
las wszystko zabiera, niszczy i rodzi,
rytuał obowiązkiem leśnych ludzi.
żyje tylko ten, kto odbiera słonce innym,
w Mordęg mitrędze nikt nie jest niewinny
nie ma kwiatów bez kupy z gnojem
befsztyk nie istnieje bez morderstwa na wole
trzej leśni szatani
zabiją cię jeśli nie jesteś spoza
klimaks leśny, ekosystem, biocenoza
starzec kładł się w trumnie, w końcu nie wstał
razem z lasem był jednym ciałem, choć tak się bał
kobieta w strachu, mężczyzna w gonitwie
ucieczka i ciarki, gwałt, pragnienia na brzytwie
w jedną gałąź spleceni przez lasu siły
wybuchli tym, w co tak bardzo wątpili
trzej leśni szatani
ocalą cię jeśli jesteś spoza
klimaks leśny, ekosystem, biocenoza
„Ta chwila zdawała się przedłużać w wieczność, gdyż ogarnęła ich miłość wielka, czysta i prawdziwa”.
Zdania w cudzysłowach pochodzą z powieści "Wielki las" Zbigniewa
Nienackiego.
|
Streaming and Download help
If you like WIELKI LAS, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp